Najlepszy sezon na brzoskwinie to okres między lipcem a październikiem. Brzoskwinie rosną w Polsce, ale nie są aż tak słodkie jak te importowane z południa Europy np. z Grecji, Hiszpanii, czy Francji.
Brzoskwinie to w ponad 90% woda, czyli podobnie jak arbuz szybko gasi pragnienie, jest niskokaloryczna, oczyszcza organizm z toksyn i działa moczopędnie, czyli pozytywnie wpływa na układ moczowy oraz nerki.
Poza tym brzoskwinie bogate są w błonnik, sole mineralne jak wapń, żelazo, potas, fosfor, witaminy z grupy B, A, C, E i K. Jedna z odmian brzoskwiń, która występuje w Polsce to nektarynka, z gładką skórką i twardszym miąższem. Jest bardzo smaczna!
Brzoskwinie są dojrzałe, kiedy ich miąższ jest żółto-pomarańczowy, miękki, aromatyczny i soczysty. Wtedy smakują najlepiej, ale też szybko się psują, dlatego warto kupować je w małych ilościach i szybko konsumować.
Najczęściej jemy brzoskwinie na surowo np. na śniadanie z jogurtem czy granolą, albo jako przekąskę na drugie śniadanie.
Ale brzoskwinia może też być składnikiem wielu sałat, smoothie, soków czy szejków.
Świetnie pasują również do wytrawnych dań w formie grillowanej, smażonej i duszonej. W moim przepisie (zobacz tutaj), po przekrojeniu na pół i wyjęciu pestek grilluję je na patelni grillowej, aż uzyskam tzw. „karmelizację” owocu, dzięki czemu w naturalny sposób stają się jeszcze słodsze niż surowe.