Frytki to pokrojone w słupki bądź łódeczki ziemniaki, smażone na głębokim tłuszczu, dzięki czemu stają się chrupiące i uzyskują apetyczny złoty kolor. Uważa się, że ojczyzną frytek jest Belgia, a konkretnie niewielkie miasteczko Dinant, w którym zaczęto smażyć ziemniaki na rozgrzanym oleju, mniej więcej w XVIII wieku. Smak przygotowanych w ten sposób bulw okazał się tak zaskakująco dobry, że w krótkim czasie w Belgii powstały pierwsze bary serwujące smażone w ten sposób kartofle.
W obecnych czasach kształt frytek może być bardzo różnorodny – od klasycznych słupków, poprzez łódki, sześciany, kratki albo niewielkie ćwiartki. Jednak frytki belgijskie nie tylko różnią się od tych zwykłych swoim kształtem (to dość grube słupki), ale przede wszystkim dwustopniowym smażeniem. To właśnie dzięki tej metodzie stają się dokładnie takie, jak lubimy – mięciutkie w środku i chrupiące na zewnątrz.
Do przygotowania frytek potrzebujemy odpowiednich ziemniaków. Najlepiej wybierać odmiany należące to typu B i C, ponieważ są bardziej mączyste, a po usmażeniu nabierają chrupkości. Wybieramy ziemniaki o większych rozmiarach, zwracając również uwagę na ich wygląd. Skórka powinna być gładka i jędrna. Omijamy bulwy miękkie, z wyraźnymi plamami gnicia, albo z wyrośniętymi kiełkami. Zdecydowanie odrzucamy też sztuki zzieleniałe, które przez nieodpowiednie przechowywanie straciły swoje wartości odżywcze, a nawet mogą stać się trujące.
A jak zrobić frytki belgijskie, gdy mamy już odpowiednie ziemniaki? Otóż najpierw należy je obrać i dokładnie wymyć w chłodnej wodzie. Następnie kroimy je na dość grube łódeczki lub słupki (około 1,5 cm), starając się, by wszystkie miały zbliżoną długość i szerokość. Frytki wrzucamy do miski z zimną wodą, którą kilkakrotnie wymieniamy, dopóki nie będzie przezroczysta. Pozbędziemy się w ten sposób nadmiaru skrobi mającej istotny wpływ na chrupkość potrawy. Słupki ziemniaczane dokładnie osuszamy ręcznikiem kuchennym.
Niektóre przepisy na grube frytki zalecają zanurzenie łódeczek we wrzątku z dodatkiem cukru na około 5 minut. Można jednak ten punkt pominąć, ponieważ o chrupkości ziemniaków decyduje przede wszystkim dwukrotna obróbka termiczna w garnku lub frytkownicy. Do naczynia wlewamy olej, podgrzewamy go, aż osiągnie temperaturę 150°C i wrzucamy frytki. Czas smażenia zależy od ich grubości, takie klasyczne trzymamy w oleju około 6 minut. Miskę wykładamy ręcznikiem papierowym i na nią wyławiamy frytki za pomocą metalowego sitka. Po pierwszym smażeniu frytki są blade i miękkie, więc należy uważać, by ich nie połamać.
Gdy frytki całkowicie przestygną, ponownie rozgrzewamy olej, lecz tym razem do wyższej temperatury (około 185°C). Do tłuszczu wkładamy słupki i smażymy do momentu, aż uzyskają ciemnozłoty kolor. Gotowe frytki belgijskie ponownie wykładamy na czysty kawałek ręcznika papierowego, posypując solą lub ulubionymi przyprawami. Dowiedz się także, co warto podawać do frytek.
Tradycyjne domowe frytki belgijskie najczęściej spożywa się jako samodzielną potrawę dodając jedynie sól, majonez lub ewentualnie keczup. Te pyszne, chrupiące zewnątrz i miękkie w środku frytki doskonale smakują także z rozmaitymi sosami, często przygotowywanymi na bazie majonezu. Idealnie sprawdzi się aromatyczny sos czosnkowy, klasyczny tatarski, albo belgijski, będący mieszanką majonezu, keczupu, octu i drobniutko posiekanej cebuli. Te grube frytki są również idealnym dodatkiem do dań mięsnych, a zwłaszcza soczystych i aromatycznych hamburgerów.