W kuchni każdemu ma prawo zdarzyć się wypadek przy pracy! Wpadki przytrafiają się nawet najbardziej doświadczonym kucharzom. Zdarza się przecież, że zamiast łyżeczki przeczytamy łyżka, a zamiast szczypty sypniemy całą garść. Kto nie utopił jeszcze z zupie młynka z solą lub pieprzem, czapki z głów! :)
Jeśli jednak do niemalże gotowej zupy wpadnie o kilka ziarenek soli za dużo, nie należy załamywać rąk. W takim wypadku warto spróbować dwóch prostych, lecz sprawdzonych sztuczek. Przesoloną zupę można uratować wkładając do niej kilka skórek chleba lub plastry ziemniaków, które należy przez chwilę pogotować, a następnie wyrzucić. Zarówno pieczywo, jak i ziemniaki powinny wchłonąć nadmiar soli i jeśli tylko w zupie nie było jej całej beczki, danie powinno być zjadliwe :)
Kolejnym, często popełnianym błędem podczas doprawiania, wynikającym z niewiedzy lub nieuwagi jest nieodpowiedni moment dodania ziół. W efekcie czego zupa może mieć gorzki posmak. Zioła, takie jak np. mięta, koperek czy pietruszka, powinny być dodane pod koniec gotowania, podobnie w przypadku bazylii, która po dłuższej obróbce staje się gorzka. Jeśli wyjątkowo lubicie zioła i jednocześnie zależy Wam na ograniczeniu w daniach soli, można kompletnie ją pominąć doprawiając zupę ziołowym mixem własnego autorstwa. Zupa będzie wyjątkowo aromatyczna i jaka zdrowa!
Więcej o ziołach przeczytacie tutaj.
Niejednokrotnie zdarzyło mi się usłyszeć opinię, że zabielanie zupy to jeden z najbardziej stresujących(!) momentów w trakcie gotowania. A to powinno być przecież przyjemnością, nie czynnością, która kojarzy nam się ze stresem! Aby mieć pewność, że ze śmietaną nie wydarzy się nic dziwnego po dolaniu jej do garnka z gotującą się zupą, wystarczy trzymać się dziecinnie prostej procedury. Śmietanę należy rozmieszać z kilkoma łyżkami ciepłego (nie gorącego!) wywaru, a następnie spokojnie wlewać do zupy cały czas mieszając. Pożegnajcie zwarzone koszmary i cieszcie się aksamitną konsystencją przygotowanego dania.
A skoro już o konsystencji mowa… Kolejnym, spędzającym sen z powiek problemem bywa często mętny rosół. Kilka godzin gotowania i… wielkie nadzieje o perfekcyjnym, pokazowym niedzielnym obiedzie zawiedzione. Pamiętaj! Rosołu nie należy gotować na zbyt dużym ogniu. To właśnie podczas gotowania go na zbyt dużym ogniu staje się mętny. Pozwólmy zatem rosołowi na delikatne bulgotanie – w ten sposób zyska również na smaku i będzie jeszcze bardziej aromatyczny.
Więcej wskazówek na temat tego, jak ugotować dobry rosół przeczytacie w innym naszym wpisie.
Co w przypadku, kiedy zupy ugotowaliśmy za dużo i nawet najbardziej wygłodnieli sąsiedzi nie są w stanie pomóc w opróżnieniu garnka? W takim wypadku idealnym rozwiązaniem na przechowanie zupy będzie rozlanie jej do mniejszych plastikowych pojemników, a następnie zamrożenie. Potem nie pozostaje już nic innego, jak tylko cieszyć się zapasami. Zapas w zamrażalniku ratuje zwykle w najbardziej kryzysowych sytuacjach. Porcja pożywnej zupy to taże dobry pomysł na szybki lunch w pracy. W tym wypadku w transporcie idealnie sprawdzi się szklany termos. Zupy można też wekować, o czym pisała już kiedyś Agata :)
W naszej blogowej ekipie mamy dzielną mamę dwójki małych rozrabiaków i kulinarnie uzdolnionego ojca, którzy najlepiej wiedzą, jak ważne jest, aby dzieciaki zjadały odpowiednią ilość kalorii i jak trudno czasami to osiągnąć. Jeśli i Wy macie w swojej rodzinie lub bliskim otoczeniu małego niejadka i zachodzicie w głowę, w jaki sposób przekonać go do jedzenia, podsuwamy pomysły na proste podniesienie kaloryczności przygotowywanych dań. Dzięki temu, nawet jeśli dzieci zjedzą niewiele, to niczego im nie zabraknie! Zupy warto przygotowywać na tłustym, mięsnym wywarze. Dodatkowo można zabielić je wysokoprocentową śmietaną śmietaną lub tłustym serkiem mascarpone. Większość zup doskonale smakowało będzie także z pełnoziarnistym makaronem, kaszą lub ryżem. Od teraz wszystkie niejadki, dzieciaki w fazie wzrostu czy przechodzące rekonwalescencję będą rosły zdrowe i silne!
Gotujcie im też pełnowartościowe zupy na bazie sezonowych warzyw. Im bardziej jest sezon na dane warzywa, tym więcej wartości odżywczych i witamin się w nich znajduje. Poza sezonem warto też sięgać po warzywa mrożone, bo – na całe szczęście! – mrożenie nie szkodzi witaminom. Czy wiedzieliście, że producenci zwykle produkują mrożonki w szczycie sezonu, czyli wtedy gdy warzywa są najzdrowsze… i najtańsze?
Żurek na mięsie, gulaszowa, cebulowa z grzanką z serem gorgonozola… brzmi pysznie, lecz żadna z tych pozycji nie mieści się w granicach Twojej diety? Zupa także może być fit! Wystarczy, że zamiast mięsa postawisz na warzywa. Tłusty, mięsny bulion zamień na warzywny. Zamiast śmietany 30% dolej 12% lub kubeczek jogurtu naturalnego. Zrezygnuj także z dużej ilości dodatków, w postaci makaronu i ryżu. Postaw na pestki dyni i słonecznika, chipsy z warzyw korzeniowych lub jarmużu i pełnoziarniste grzanki. Wystarczy zaledwie kilka prostych modyfikacji sprawdzonych przepisów, aby nawet na diecie móc cieszyć się lekkostrawnymi, lecz wciąż pożywnymi zupami!
Potrzebujecie porady w innym problemie z zupą? Dajcie znać w komentarzach – postaramy się pomóc! :)
Autor: Ania