Zacznę od mojej faworytki, czyli kaszy jaglanej. To kasza z prosa, jedna z najstarszych i najzdrowszych kasz. Dlaczego? Tak jak inne kasze, zawiera mnóstwo witamin i minerałów i jest źródłem białka roślinnego, a dodatkowo działa zasadotwórczo, podobnie jak mniej przeze mnie lubiana kasza gryczana. I to właśnie czyni kaszę jaglaną jedną z lepszych kasz. Nie zawiera także glutenu, więc jest świetna do wszelkich dań w diecie bezglutenowej. Skoro jest tak zdrowa, dlaczego tak rzadko pojawia się na polskich stołach? Być może dlatego, że źle przygotowana, bywa gorzka. Wystarczy raz „zepsuć” danie z kaszą jaglaną, by, ze szkodą dla swojego organizmu, już więcej po nią nie sięgnąć.
Jak ugotować kaszę jaglaną? Na początku należy ją wypłukać na sicie zimną wodą i przelać wrzątkiem. Można też uprażyć kaszę na suchej patelni (do momentu, aż poczujemy lekko orzechowy aromat). Potem przekładam kaszę do wrzącej wody, której powinno być dwa razy więcej, niż kaszy. Gotuję na „wolnym ogniu” pod przykryciem 10-15 minut, nie mieszając. Do garnka można też dodać łyżkę oleju, ja jednak tego nie robię. Po 10-15 minutach kasza jest gotowa, ale możemy jeszcze zawinąć garnek w koc i odstawić na następny kwadrans, żeby „doszła”.
Jeśli gotujemy kaszę jaglaną w zupie, po uprzednim przelaniu jej zimną wodą i wrzątkiem (lub uprażeniu na patelni), dodajemy ją podobnie jak kaszę jęczmienną i podobnie gotujemy, czyli 10-15 minut.
Kasza jęczmienna to chyba ulubiona kasza Polaków. Świetna do krupniku, kapuśniaku i oczywiście gulaszu, ale warto dodawać je także do innych zup, zwłaszcza mięsnych, bo dobrze komponuje się z mięsem. Pęczak, kasza perłowa, mazurska – to wszystko to kasze jęczmienne, a różnią się stopniem rozdrobnienia i przez to także zawartością składników odżywczych. Im mniej kasza rozdrobniona, tym lepiej. Ja akurat do krupniku lubię dodawać tę drobną, ale w kuchni często sięgam po kasze, więc myślę, że wszelkie straty i tak nadrabiamy z nawiązką.
Ulubioną kaszą moich dzieci jest zwykła pszenna kasza manna i to najlepiej w postaci kaszki na mleku. Do zup mlecznych, zamiast kaszy manny, czasem wykorzystuję kaszkę kukurydzianą, a nawet jaglaną. Ostatnio właśnie nadmiar ugotowanej wcześniej kaszy jaglanej zalałam mlekiem, zagotowałam i zmiksowałam ze szczyptą soli i odrobiną cukru trzcinowego.
Kaszę mannę dodaję także do rosołu i zup jarzynowych. Od jakiegoś czasu zamieniłam ją jednak na kaszę orkiszową, pełnoziarnistą. W smaku jak dla mnie niczym się nie różni od manny pszennej, a jednak jest o wiele zdrowsza, bo powstaje z chyba najlepszej odmiany pszenicy, z orkiszu, który być może nawet ma działanie… rozweselające ☺️
Inną świetną kaszą pszenną jest znana z kuchni tureckiej kasza bulgur, która mu dwa razy więcej błonnika niż kasza manna czy kuskus. Jest też świetnym źródłem kwasu foliowego i żelaza, poza tym zawiera składniki obniżające poziom cukru we krwi i wspomagające pracę serca. Do zup najlepiej wybierać kaszę drobnoziarnistą. I nie muszą to być tylko i wyłącznie zupy tureckie, ale nawet nasz swojski krupnik.
Wszystkim wielbicielom kasz, ale także tym, którzy właśnie do kasz nie mogą się przekonać, polecam:
kapuśniak z kaszą jęczmienną na żeberkach
Autor: Agata