A co było dalej z pomidorami? Pytały moje dzieci, zafascynowane nową, nieznaną im dotąd wersją baśni o Królewnie Śnieżce. Pomidory zasmakowały całemu królewskiemu dworowi, a potem i wszystkim mieszkańcom królestwa, a wieść o ich smaku rozeszła się po wszystkich okolicznych państwach i miastach, aż pewnego dnia dotarła nawet do Polski, ale to już za sprawą zupełnie innej królowej…☺️
Do Polski pomidory trafiły z Włoch, za sprawą królowej Bony, żony Zygmunta I Starego, której zawdzięczamy też włoszczyznę. Dziś chyba nikt nie wyobraża sobie kulinarnego życia bez pomidorów. Pomidor jak nie na kanapce, to w sałatce albo w zupie lub też w sosie do spaghetti, na pizzy, na zapiekance, w hot-dogu. Nocą na imprezie i rano grzecznie przy śniadaniu.
Chyba nie ma drugiego tak często pojawiającego się w kuchni warzywa (właściwie to owoc, ale dla mnie to warzywo). No i dobrze, bo pomidory to samo zdrowie, czyli mnóstwo witaminy C, a także witamin z grupy B, witaminy PP i K. Pomidory są też świetnym źródłem potasu i innych sennych dla naszego zdrowia pierwiastków. A przede wszystkim pomidory to likopen – naturalny barwnik, nadający pomidorom czerwony kolor, jest antyutleniaczem, który chroni nas przed różnymi choróbskami. Co ciekawe, łatwiej przyswajamy likopen z pomidorów poddanych obróbce termicznej niż z pomidorów świeżych. Zatem zapraszam po przepis Joli na zdrową porcję likopenu, czyli na przecier pomidorowy – klik.
Najwięcej likopenu jest w czerwonych pomidorach, inne mają do mniej. A pomidory mogą być także żółte, zielone, pomarańczowe, brązowe, a nawet pręgowane i czarne, jak pomidor krymski. Malutkie okrąglutkie, wielkie przypominające kształtem bawole serca. Moje ulubione? Na kanapkę malinówki, do sałatki koktajlowe, a na zupę i przecier lima. Te ostatnie nazywane są też pomidorami pelati, ale, jak doniosła mi Jola, nazwę tą prawidłowo powinno się stosować do pomidorów bez skórki. Stąd też na wielu puszkach z pomidorami można właśnie znaleźć nazwę pelati.
Lima to najlepsza odmiana pomidorów na przeciery i koncentraty. Kiedyś, kiedy tego nie wiedziałam, pewnego dnia postanowiłam zrobić przeciery na zimę z …malinówek. Te pyszne pomidory zupełnie się jednak na przecier nie nadają, bo zawierają mnóstwo wody. Jej odparowanie zajęło mi chyba kilka godzin, a gęstość soku i tak pozostawiała wiele do życzenia. Ale to nic, przecier jaki był, taki był, zupa i tak była pyszna.
Bo zupa pomidorowa zawsze jest pyszna. Pomidorówka to moja ulubiona zupa dzieciństwa. Mój brat wolał ogórkową, ale i tak do pomidorówki zasiadaliśmy razem z takim zapałem, jakby ktoś przed nami postawił talerz z ciastkami. Z ryżem lub makaronem. I odrobiną śmietanki. No i mama zawsze dodawała zieleninę, którą wtedy skrupulatnie odławiałam na brzeg talerza. Taką tradycyjną, swojską i pachnącą jak beztroskie lata dzieciństwa zupę pomidorową uwielbiam. Ale wiele innych pomidorówek też podbiło moje serce. Może podbiją też Wasze? Sprawdźcie ☺️
zupa pomidorowa z suszonymi pomidorami
zupa pomidorowa z makaronem i bazylią
zupa z pieczonych pomidorów z pesto bazyliowym
zupa pomidorowa z pieczoną papryką i ryżem
zupa pomidorowa ze świeżych pomidorów
zupa pomidorowa z makaronem serduszkowym
Polecam Wam także przepis na domowe suszone pomidory.
A na (pomidorowy ) deser opowiem Wam o pewnej bitwie. Właśnie dziś, w ostatnią środę sierpnia, w Hiszpańskim miasteczku Buñol, jak co roku, odbędzie się La Tomatina, która swój początek, wzięła w ostatnią środę sierpnia 1945 roku, podczas tradycyjnej hiszpańskiej parady. Zaczęło się całkiem niewinnie, od zwykłej przepychanki energicznych młodzieńców, a skończyło się na bójce i rzucaniu pomidorami z pobliskiego sklepu z warzywami. Rok później chłopaki powtórzyły bitwę na pomidory. I tak Tomatina stała się prawdziwą tradycją, a od 2002 roku uznanym przez Ministerstwo Turystyki Świętem o Międzynarodowym Walorze Turystycznym.
Dziś w bitwie na pomidory biorą udział tysiące osób i dziesiątki ton dojrzałych pomidorów. Bitwa trwa godzinę, sprzątanie po niej pewnie dużo dłużej, a festiwal cały tydzień. Nie ukrywam, że kusiło mnie, żeby taką lokalną Tomatinę przeprowadzić na moim ogródku. Ale szybko mi przeszło i pomidory przeznaczone na bitwę, zużyłam na pomidorówkę. A do pomidorówki polecam lane kluseczki lub domowy makaron.
Autor: Agata