W moim domu najbardziej lubiana jest tradycyjna zielona pietruszka, koperek i szczypiorek. Pietruszka i szczypiorek rosną w moim ogródku i często dzieci spontanicznie zrywają sobie gałązkę lub ździebełko i zjadają na miejscu. Korzystając z tej przychylności, jaką darzą zieleninę, dodaję ją właściwie do wszystkich zup.
Natka zielonej pietruszki pasuje chyba do każdej zupy (polecam do barszczu ukraińskiego), a przy niektórych jest wręcz niezastąpiona. Nie wyobrażam sobie bez zielonej pietruszki rosołu, z kolei koperek jest nieodzowny do ogórkowej i zup kapuścianych, bo doskonale ułatwia trawienie. Niektórzy twierdzą, że tam, gdzie pasuje natka pietruszki, doskonale pasuje też kolendra. Jednak jej smak jest dość specyficzny i można go albo bardzo lubić, albo bardzo nie lubić. Ja szczerze mówiąc za kolendrą ostatnio nie przepadam, choć zdarza mi się dodać ją do zup w azjatyckim klimacie.
Szczypiorek dobrze komponuje się z zupami ziemniaczanymi (do których świetnie pasuje też rozmaryn), ale czasem używam go zamiennie z koperkiem i natką.
Aby nie straciły swoich cennych witamin, zioła siekam tuż przed podaniem zupy domownikom i posypuję nimi zupę już na talerzach. Choć tak naprawdę najlepiej nie siekać ziół, a rwać je palcami, zachowują wtedy więcej witamin.
Niemalże do każdej zupy dodaję świeżą gałązkę lubczyku. W przeciwieństwie do natki, koperku czy szczypiorku, gałązkę lubczyku dodaję podczas gotowania. W moim ogrodzie rośnie przepiękny krzak lubczyku, przywiezionego od mojej cioci z Poznania. Jest prawdziwą dumą mojego ogrodu. Ale lubczyk można też hodować w doniczce na kuchennym parapecie. Rozejrzyjcie się też po targowiskach, a nawet sprawdźcie w swoim warzywniaku – w moim można kupić świeży lubczyk cięty, to tegoroczna nowość, podobnie jak cięty świeży czosnek niedźwiedzi.
Czasem też kupuję gałązki świeżych ziół, pakowane po kilka sztuk w małe plastikowe pojemniczki, przechowywane w sklepowych lodówkach. Lubię to rozwiązanie, bo to łatwy dostęp do wielu różnorodnych smaków i aromatów. Przecież nie sposób w małym przydomowym ogródku hodować wszystkich ziół, nie mówiąc już o kuchennym parapecie.
Aromatyczną bazylię dodaję do przeróżnych włoskich zup, świetnie komponuje się nie tylko z zupą pomidorową, ale też minestrone i innymi zupami warzywnymi w śródziemnomorskim klimacie, który podkreśla też świeże oregano (o wiele łagodniejsze w smaku niż suszone) i świetnie komponujący się z nim tymianek (spróbujcie kremu z papryki z pomidorami i świeżym tymiankiem)
Świeży estragon uwielbiam dodawać do zup z grzybów leśnych i pieczarkowych. ale i inne zioła świetnie komponują się z takimi zupami, co potwierdza przepis Joli na zupę grzybową ze śmietanką i ziołami. Z zupami grzybowymi dobrze komponuje się także rozmaryn o leśnym aromacie. Jego gałązkę można dodać do gotującego się wywaru na zupę.
Bardzo lubię też świeżą szałwię, na przykład jako dodatek do zupy czosnkowej. Jeśli macie ochotę, możecie podać do zupy smażone na maśle chrupiące listki szałwii – w takiej postaci świetnie pasują do wielu kremowych zup (i choć to może mało dietetyczne, dobrze jest nie odsączać listków z nadmiaru masła, bo przechodzi szałwiowym aromatem).
Drobne listki majeranku idealnie pasują do zup z roślin strączkowych (do ich doprawiania polecam też świeży cząber), a nade wszystko do barszczu białego. W przeciwieństwie do suszonego, jest bardzo łagodny i moim zdaniem nie ma możliwości przesadzenia z jego ilością w takich zupach.
A chłodniki, na które niedługo zacznie się sezon, często podaję z listkiem aromatycznej mięty lub równie orzeźwiającej melisy. Mięta pasuje zarówno do chłodników owocowych, jak i warzywnych. Jednak moją ulubioną zupą z miętową nutą jest krem z cukinii podawany na ciepło. Wielbicielom mięty polecam także chłodnik litewski z miętą Joli.
Jeśli macie ochotę zająć się uprawą ziół na kuchennym parapecie, koniecznie zerknijcie tutaj.
Świeże zioła możecie wykorzystać także do przygotowania aromatycznego oleju. A co powiecie na wykorzystanie w kuchni mniej popularnych ziół? Odważnym polecam zupę z pokrzywy i zupę z dzikich ziół. Smacznego!
Autor: Agata