Mnie zupa uszczęśliwia. Rozgrzewa, kiedy trzeba, chłodzi w upale. Zaspokaja pierwszy głód, syci na dłużej. Może być każdego dnia inna, ale w niedzielę tradycyjnie wciąż ta sama, wyczekiwana przez cały tydzień. I może nawet jest dla mnie najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia. Wczoraj była bardzo gorąca, więc zanim złapałam za łyżkę, zadałam jej kilka pytań. Zapraszam na prawdziwy wywiad z zupą ☺️
Agata: Zupa to pierwsze danie. Czy to oznacza, że jest najważniejszym daniem obiadowym?
Zupa: Zupa zawsze pierwsza (śmiech). Jestem na pierwszym miejscu, to ode mnie powinien zacząć się obiad, ale może też się równocześnie na mnie skończyć. Potrafię być pożywna tak, jak drugie danie i obiad może się obejść bez niego.
Agata: A jednak za najważniejszy posiłek dnia uważa śniadanie. Czy to nie ujmuje Ci wagi?
Zupa: A skąd, przecież Twoje dzieci Agato bardzo często zaczynają dzień od zupy. Mleczne zupy śniadaniowe, takie jak kasza manna na mleku lub płatki owsiane, podane na przykład ze świeżymi owocami i miodem to nie tylko energia z węglowodanów, ale także białko, tłuszcze, witaminy, makro- i mikroelementy. Sama wiesz, jak ważną rolę odgrywam w życiu Waszej rodziny.
Agata: To prawda, w naszej rodzinie jesteś na pierwszym miejscu, ale jak to jest w innych domach?
Zupa: Tam, gdzie są dzieci, jest i zupa. Zaczyna się już od niemowlęctwa, pierwszym posiłkiem, jaki dostają maluszki, kiedy ich dieta się rozszerza, to jednoskładnikowa zupka. I te zupy towarzyszą dzieciom od maleńkości, aż do dorosłości. Zdarza się, że w niektórych rodzinach z braku czasu podaje się jednodaniowy obiad i zazwyczaj jest to drugie danie, ale równie dobrze mogłaby być to zupa, na przykład z mięsem lub jajkiem.
Agata: To dlaczego nie jest to zupa, a drugie danie?
Zupa: Niektórym się wydaje, że to zupa jest dodatkiem do obiadu, więc rezygnując z dodatku, rezygnują właśnie z zupy. A zupa może się robić właściwie sama. Te najprostsze wymagają tylko obrania warzyw i wstawienia wywaru. Kiedy zupa się gotuje, można robić inne rzeczy. A większość zup to porcja wszystkich niezbędnych składników odżywczych w odpowiednich proporcjach, a także witamin i minerałów, a nawet płynów, bo ludzie wciąż piją za mało. Ludzie, rezygnując z zupy, rezygnują jeszcze z czegoś – z różnorodności smaków.
Agata: To prawda, za każdym razem możesz być inna i to nie tylko pod względem smaku. Możesz być wegetariańska, pożywna, dietetyczna, mleczna, na słodko, gorąca, na zimno. Z ziemniakami, z kaszą, ryżem, przyprawiona ziołami. Całe to bogactwo może odkryć tylko ten, kto zupy gotuje.
Zupa: I ten, kto czyta Waszego bloga. Ludziom czasem się wydaje, że jestem monotonna, bo zawsze pomidorowa, ogórkowa, jarzynowa, a w niedzielę rosół. A przecież mogę być inna każdego dnia. A nawet, jeśli jestem co jakiś czas pomidorowa, raz mogę być przygotowana ze świeżych pomidorów, raz z dodatkiem suszonych, mogę być z ryżem, z makaronem, a może gęsta jak śmietana i podana z grzankami. W niedzielę wcale nie musi być rosół, ale też może być, na przykład z kołdunami czy makaronem naleśnikowym. Zresztą wystarczy spojrzeć pod pokrywki Waszych garnków, by odkryć tę różnorodność.
Agata: To prawda, kiedy nieraz się zastanawiam, jaką zupę ugotować, to mam problem nie z brakiem pomysłów na Ciebie, ale ze zbyt dużym wyborem.
Zupa: I dlatego czasem gotujesz dwie zupy na raz (śmiech), ale to dobrze, to wychodzi Wam na zdrowie. A teraz zabierz się już za jedzenie, bo całkiem wystygnę, a na chłodniki jeszcze nie czas, smacznego.
…powiedzcie sami, czy można nie kochać zupy?
Autor: Agata