Kilka lat temu wprowadziłam do swojej kuchni świeże zioła. Na początku miałam jedynie bazylię i miętę zakupione w markecie. Niestety nie mam dobrych doświadczeń jeśli chodzi o zioła kupowane w tego typu sklepach. Są nietrwałe i nie mają tak intensywnego zapachu i smaku jak zioła kupione u ogrodnika lub samodzielnie wyhodowane.
W zeszłym roku już w lutym wysiałam nasiona między innymi tymianku, szałwii, bazylii i oregano oraz majeranku. Przyznaję, że to zajęcie dla osób cierpliwych i systematycznych.
Do własnej uprawy ziół świetnie sprawdzają się specjalne pojemniki – mini szklarnie, które można kupić za około 12 zł w sklepie ogrodniczym. Należy jednak pamiętać o regularnym podlewaniu, bo większość ziół jest wrażliwa na przesuszenie.
Chyba najbardziej odporny i najłatwiejszy w samodzielnej uprawie okazał się tymianek.
W tym roku również wysiałam zioła, ale przede wszystkim nastawiłam się na zakup już wyhodowanych roślinek. Powiem Wam, że w porównaniu do lat poprzednich dostęp do świeżych ziół zdecydowanie się poprawił. Mieszkam w małym miasteczku i w kwiaciarni kupiłam zwykłą miętę, miętę czekoladową, oregano, szczaw czerwony.
Po resztę ziół wybrałam się do sklepu ogrodniczego. Tam wybór był zdecydowanie większy, a ceny bardzo przystępne. Zioła od razu przesadziłam do wiklinowych koszy. Mięta i inne zioła pięknie się rozrastają. Codziennie je podlewam i zraszam. Swoje zioła mam zawsze pod ręką, bo stoją na tarasie, do którego mam stały dostęp.
Polecam też tabliczki do ziół, które widzicie na zdjęciach. Jeśli kupuje się kilka odmian np. bazylii, to warto opisać je sobie na takich tabliczkach. Zdecydowanie ułatwia mi to pracę podczas gotowania i powoduje, że mój ziołowy zakątek jest uporządkowany. Świetnym rozwiązaniem może być też zakup farby kredowej, którą można pomalować donice, skrzynki. Wtedy możecie dokładnie opisywać roślinki.
Zioła zakupione w sklepie ogrodniczym są trwałe i możecie z nich korzystać praktycznie do pierwszych przymrozków. Obskubywanie krzaczków spowoduje, że będę się jeszcze bardziej rozrastać.
Piotr Kucharski zdradził mi kiedyś swój sposób na hodowanie bazylii w ogrodzie. Idealnym miejscem dla niej jest rabatka z pomidorami. Bazylia ma bardzo charakterystyczny i intensywny zapach. Jest chyba najczęściej wykorzystywanym ziołem w kuchni.
Agatka jest zwolenniczką hodowania ziół w przydomowym ogródku. Z pewnością uprawia się je tam nieco łatwiej, bo nie trzeba tak często pamiętać o podlewaniu. W ogrodzie, zwłaszcza w miejscu zacienionym roślinki będą świetnie rosły same. Jedynie w okresach bezdeszczowych należy je podlewać.
W ogrodzie Agaty można znaleźć między innymi szałwię, szczypiorek i dorodny lubczyk, który jest jej największą dumą. Agatka wyhodowała lubczyk o naprawdę imponujących rozmiarach. Sporo bulionu z tego powstanie.
Przygoda Agaty z ziołami zaczęła się od sąsiadki, która obdarowała ją sadzonkami. Na zdjęciu kwitnąca szałwia w ogródku Agaty. Zioła mogą też stanowić element dekoracyjny naszych ogródków.