Pod koniec lata w ogrodach i sadach zaczynają dojrzewać pierwsze śliwki. Ze względu na swój charakterystyczny smak oraz zwarty miąższ, owoce te mają szerokie zastosowanie w kuchniach niemal całego świata. Dojrzałe śliwki łatwo dają się przechowywać przez dłuższy czas. Można je mrozić, suszyć, wędzić lub robić z nich przetwory, dzięki czemu wyjątkowy smak tych owoców zachowujemy przez cały rok. Zarówno świeże, jak i przetworzone śliwki są ważnym składnikiem słodkich oraz wytrawnych dań. Stanową także ważną przyprawę do bigosu, pasztetów oraz pieczonych mięs, a gęsty i bardzo aromatyczny sos śliwkowy jest doskonałym dodatkiem do pieczonej kaczki lub schabu.
Pulchne ciasto drożdżowe ze śliwkami i kruszonką to wypiek, który nie ma sobie równych. Zazwyczaj nie ma szans porządnie ostygnąć, ponieważ natychmiast po wyjęciu z piekarnika każdy częstuje się kawałeczkiem pysznego wypieku, który wtedy jest najsmaczniejszy i najpiękniej pachnie. Gdy sezon śliwkowy trwa w pełni, warto upiec lekkie i szybkie ciasto jogurtowe, którego przygotowanie zajmuje niespełna trzy kwadranse. Wystarczy połączyć wszystkie składniki, przelać masę na blachę, ułożyć na wierzchu połówki śliwek upiec i… wyśmienity dodatek do kawy mamy gotowy. Jeśli chcemy, aby ciasto jogurtowe było bardziej wilgotne, wówczas pokrojone owoce należy zmieszać z budyniem śmietankowym i dopiero wyłożyć na surowe ciasto.
Upalne letnie popołudnia na pewno dłużej zostaną w naszej pamięci, gdy na deser przygotujemy lekki pleśniak ze śliwkami i jabłkami. Ten bogaty w smaku wypiek, o oryginalnej nazwie, powstaje z dodatkiem kisielu wiśniowego i jest posypany grubą warstwą kruszonki, dzięki czemu prezentuje się dokładnie tak samo jak smakuje – nadzwyczajnie. Podobnym przysmakiem jest tarta z budyniowym kremem waniliowym i śliwkami, suto oprószona cukrem pudrem. Chrupiąca warstwa ciasta kryje w sobie kremową masę i zapieczone owoce, a powstała z niej tarta dosłownie rozpływa się w ustach. Ciasto smakuje idealnie podane razem z filiżanką ulubionej kawy czy popołudniowej herbatki.