Ustawiaj preferencje żywieniowe
Twórz listy zakupów
Zachowaj sprawdzone przepisy
Oszczędzaj czas
Odkryj więcej funkcjonalności My Menu Plan tutaj!
Liczba porcji została zmieniona. Czas przygotowania może być inny. Więcej informacji na temat wielkości porcji znajdziesz
Pamiętaj, że jeśli liczba porcji zostanie zwiększona, czas gotowania może się wydłużyć! Używaj wody i przypraw oszczędniej, zawsze możesz dodać ich więcej w późniejszym etapie.
W zimowym sezonie moje kubki smakowe aż się proszą o kwaśne zupy, jakby łaknęły witaminy C. Nie wiedzą, że znajdą ją nie tylko w kiszonej kapuście i ogórkach? Że jest jej dużo w papryce, natce pietruszki? Wiedzą, wiedzą. A tak naprawdę nie chodzi tu tylko o witaminę C, ale całe mnóstwo innych witamin i soli mineralnych, a także błonnika i pożywki dla pożytecznych bakterii. Kiszonki to naprawdę zdrowa rzecz.
Prażoki to ziemniaki z dodatkiem prażonej, czy też raczej zaparzanej mąki. Nazywane są czasem prażuchami, chociaż niekiedy prażuchy robi się z samej mąki, bez ziemniaków. Prażoki są przaśne, proste i tak pyszne jak domowe pierogi ruskie, chociaż to dość symboliczne porównanie. Ale coś łączy te dwie potrawy i nie chodzi tu o okrasę. Trzeba po prostu prażoki zjeść, żeby wiedzieć. Zjeść kapuśniak z prażokami.
A jak kapuśniak, to najlepiej na żeberkach ekstra. I oczywiście z kapusty kiszonej, a nie kwaszonej. Jaka jest różnica? Kapusta kiszona to taka, która została poszatkowana, zapakowana do beczki/słoika, zalana wodą z solą, przyprawiona i pozostawiona sama sobie do momentu, aż proces fermentacji mlekowej rozkręci się na dobre. A co przeszła kwaszona kapusta? Zalanie octem i doprawienie do smaku. W tak kwaszonej kapuście nie zachodzi proces fermentacji i nie ma dobroczynnych bakterii regulujących florę przewodu pokarmowego. Dlatego zawsze wybieram kapustę kiszoną, niezależnie od tego, czy ma być z niej kapuśniak, bigos czy też surówka.
Kapustę płuczę na sitku kilka razy, w zależności od tego, jak jest kwaśna. Po przepłukaniu odciskam ją nad zlewem, przekładam na deskę do krojenia i dość drobno siekam.
Do gorącego wywaru dodaję kapustę, ząbki czosnku, ziele angielskie i listek laurowy. Gotuję 30 minut na niewielkiej mocy. Pod koniec gotowania doprawiam kapuśniak cukrem i solą morską, jeśli zupa będzie za mało słona.
Ziemniaki gotuję w niewielkim garnku w lekko osolonej wodzie, do miękkości.
Boczek kroję w kostkę i wytapiam na rozgrzanym smalcu na skwarki.
Kiedy ziemniaki będą już miękkie, odlewam do garnuszka prawie całą wodę (pozostawiam na dnie kilka cm wody), ziemniaki zasypuję mąką i gotuję pod lekko uchyloną pokrywką do czasu, aż mąka zwilgotnieje (ok. 10 minut). Od czasu do czasu sprawdzam, czy woda nie odparowała i w razie konieczności uzupełniam ją wcześniej odlaną wodą. Jeśli zdarzy się Wam przez przypadek zostawić za dużo wody w garnku, można ją odlać wąską strużką już po uprażeniu mąki.
Kiedy mąka się zaparzy, zdejmuję garnek z płyty i ugniatam ziemniaki tłuczkiem tak, aby nie było grudek mąki.
Łyżką maczaną w gorącym tłuszczu z patelni nabieram utłuczone prażoki i układam na talerzu (dzięki temu, że łyżka jest tłusta, prażoki z łatwością odchodzą od łyżki). Prażoki podaję ze skwarkami i miską gorącego kapuśniaku