Ustawiaj preferencje żywieniowe
Twórz listy zakupów
Zachowaj sprawdzone przepisy
Oszczędzaj czas
Odkryj więcej funkcjonalności My Menu Plan tutaj!
Liczba porcji została zmieniona. Czas przygotowania może być inny. Więcej informacji na temat wielkości porcji znajdziesz
Pamiętaj, że jeśli liczba porcji zostanie zwiększona, czas gotowania może się wydłużyć! Używaj wody i przypraw oszczędniej, zawsze możesz dodać ich więcej w późniejszym etapie.
Po ostatniej wyprawie po miód do pobliskiej pasieki czas na przygotowanie pysznej zupy, właśnie z dodatkiem miodu. Miód jest świetnym dodatkiem do zup, choć w moim domu niewątpliwie święci triumfy na kanapce, ot tak, zwyczajnie. Ale oto dziś na obiad zupa marchewkowa z sosem balsamicznym i miodem. Słodka, przełamana sosem balsamicznym i plasterkiem sera feta, smakowała naprawdę wykwintnie, choć została zrobiona ze zwykłej przecież marchewki.
Sos balsamiczny w mojej kuchni do tej pory pojawiał się zazwyczaj jako dodatek do przeróżnych sałatek, ale dziś postanowiłam wykorzystać go do zupy. Jego niewielka ilość nada jej charakteru, ale nie może być go zbyt dużo. Wystarczy tylko udekorować nim zupę na talerzu.
Wszystkim wielbicielom marchewki polecam także:
zupa marchewkowa z płatkami owsianymi
zupa marchewkowa z migdałowym serduszkiem
zupa z marchwi z marchewkowym spaghetti i sosem sojowym
Cebulę kroję w kosteczkę, podduszam w rondlu na maśle kilka minut. Następnie dodaję pokrojoną w kostkę marchewkę, duszę pod przykryciem kilka minut, dodaję łyżkę miodu, mieszam, podlewam wywarem, gotuję 15 minut.
W międzyczasie przygotowuję sos balsamiczny. Przygotowując sos balsamiczny dobrze jest zapewnić w kuchni przewiew lub włączyć okap, ponieważ opary octu mogą nieprzyjemnie podrażnić drogi oddechowe. Na patelnię wlewam ocet balsamiczny, lekko podgrzewam, dodaję miód. Zwiększam moc płyty i ciągle mieszając, redukuję sos do momentu, aż się lekko zagęści. Patelnię zdejmuję z kuchenki na długo, nim sos zgęstnieje tak, jakbym chciała. Jeśli poczekam, aż gorący sos będzie miał idealną konsystencję, po wystygnięciu stężeje na kamień i wówczas przed podaniem trzeba będzie go ponownie rozgrzewać. Zimny powinien być gęsty, ale na tyle, żeby wciąż pozostawał płynny.
Zdejmuję zupę z płyty, miksuję blenderem na gładki krem, doprawiam solą morską i świeżo mielonym pieprzem.
Zupę na talerzach dekoruję sosem balsamicznym i podaję z ulubionym dodatkiem.